Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Witajcie,
trwa piękna złota polska jesień. Październik nas rozpieszcza, tak jak rozpieszczała nas letnia pogoda w tym roku, może dla niektórych zbyt upalna.
Korzystając z aury proponuję kolejną trasę spaceru – znowu w Gdyni, ponownie na Oksywiu.
Dla ambitniejszych piechurów jest to okazja do połączenia poprzedniego spaceru z trasą, którą poniżej opisuję.
Po minięciu kościoła pw. Michała Archanioła w Gdyni Oksywiu skręcamy w prawo, w ulicę Antoniego Muchowskiego, która prowadzi wprost do Cmentarza Marynarki Wojennej.

Na krótkim odcinku ulicy Muchowskiego warto przyglądnąć się paru domom pamiętającym jeszcze Gdynię z lat trzydziestych.
Może niektórych zdziwi, że opisuję ponownie miejsce funeralne, jednak to nie jedyna destynacja. Na terenie cmentarza znajdują się obiekty związane z historią osadnictwa i walk o Gdynię. Historia cmentarza związana jest nierozłącznie z osobą gen. dyw. Gustawa Orlicz – Dreszera, któremu w 1936 roku po śmierci na skutek katastrofy lotniczej, ówczesny proboszcz parafii oksywskiej odmówił pochówku. Proboszcz argumentował odmowę faktem, że generał Dreszer miał status rozwodnika, ponadto był innowiercą. Z tychże powodów nie wyraził zgody na przeniesienie trumny przez drzwi kościoła.
Aby uroczystość pogrzebowa w ogóle się odbyła, przy jednoczesnym przestrzeganiu zakazu gospodarza parafii sprytni oficerowie – przyjaciele zmarłego … zdemontowali drzwi kościoła pw. Michała Archanioła…:-))
Przyjaciele generała wykupili również grunty na pobliskiej Kępie Oksywskiej i tam spoczęło ciało generała. Był to pierwszy pochówek na późniejszym cmentarzu wojskowym. Takie były początki cmentarza garnizonowego w Gdyni.

Zachęcam do odnalezienia w trakcie spaceru obelisku poświęconego generałowi, jak również tablic upamiętniających współtwórców polskiej Marynarki Wojennej i „ojców Gdyni” – wiceadmirała Kazimierza Porębskiego i komandora Bogumiła Nowotnego.
Po lewej stronie świeżo wybudowanego Mauzoleum, tuż pod lasem stoi laterna…
A cóż to takiego zapytacie?… laterna to replika najmniejszej latarni morskiej polskiego wybrzeża.

Pod koniec dziewiętnastego wieku, w czasach gdy obecne Trójmiasto pozostawało pod rejencją pruską na klifie Kępy Oksywskiej wybudowano ośmiokątną latanię wraz z przylegającym do niej budynkiem socjalnym dla latarnika. Emitowała białe światło błyskowe w 3 sekundowych odstępach, widoczne z odległości 8 mil morskich,  uzyskiwane na skutek spalania olejów mineralnych. Pomagała nawigować statkom uciekającym przed szalejącymi północnymi sztormami Półwyspu Helskiego. Latarnia działała jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego ( do 1933r. ), ostatecznie zniszczona w trakcie działań obronnych Kępy Oksywskiej. A skoro o nich mowa…
Kierując się twarzą ku morzu, stańcie na skraju Kępy, za mauzoleum, a następnie wejdźcie w las po lewej. Za parę kroków natraficie na pozostałości po stanowisku artyleryjskim. Francuskiej produkcji bateria typu Canet broniła dostępu do Kępy od strony morza oraz lądu, skutecznie ostrzeliwując z trójdziała 3x kaliber 100 mm niemieckie kutry trałowe próbujące wpłynąć na gdyńską redę. Działko baterii Canet można obejrzeć w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.